Mimo, że jestem osobą dobrze zorganizowaną, to nie mogę obejść się bez kalendarza – organizera. Prowadzę je od kilkunastu lat. Kalendarze książkowe nie tylko pomagają mi w organizacji mojego czasu, ale są rewelacyjną pamiątką z przemijających lat (gromadzę je wszystkie).
Wprowadzam w nich plany do zrealizowania (zawsze w formie listy - jak miło zobaczyć taką odhaczoną w 100%), terminy spotkań, listy zakupów, drobne notatki, daty imprez, czy dziesiątki innych wydarzeń, które towarzyszą mojemu życiu. Oczywiście nie brakuje elementów, które mogą kogoś zadziwić na przykład warunki pogodowe, które zaznaczam w formie piktogramów: słoneczko, chmurka, a czasami wpisuję również temperaturę.
Mam zachowane kalendarze z kilkunastu lat, choć rzadko do nich wracam – dają mi poczucie, że gdzieś zapisane jest moje życie (nie jest tak ulotne). Ma to swoje plusy np. znam dokładna datę i godzinę kiedy spotkałam swojego męża, mogę także dokładnie określić daty ważnych wydarzeń z mojego życia.
Wielu z Was pewnie pomyśli, kto dziś pisze ręcznie w dobie elektronicznych gadżetów, smartfonów, komputerów, które przypominają – wzywają wręcz alarmują! Jednak, to co mogę wykonać w kalendarzu, byłoby trudne do zrealizowania w elektronicznym medium. Często coś notuję, rysuję, szkicuję projekty i wklejam wizytówki. Uwielbiam też przeglądać stare zapiski, jednym ruchem ręki, przeglądać minione miesiące.
Kiedyś wybór kalendarza był przypadkowy, jednak po kilka latach miałam już swoje preferencje co do formatu, układu ect.
Po latach doświadczeń z przypadkowymi kalendarzami, decyzja była podjęta i musiał to być format większy niż A5, co do układu – na pewno tygodniowy (lubię mieć obraz całego tygodnia przed oczami).
Okładkę ozdobiłam swoim podpisem (wykonany złotym markerem) |
"Zrewolucjonizował wizję mojego idealnego kalendarza.
Dziś nie mogę się bez niego obejść"
Dla tych, którzy nie znają tego genialnego narzędzia, kilka słów objaśnień: czym jest Multiplaner? Jest to nie tylko kalendarz, notatnik, organizer! Jest tym wszystkim, jednak w niespotykanej dotychczas formie.
Czym zachwycił mnie Multiplaner?
- ELEGANCKIM wyglądem, z zaokrąglonymi brzegami;
- PAPIEREM o przyjemnym odcieniu (nie sina biel);
- OKŁADKĄ - sztywna, przy tym cienka;
- INNOWACYJNOŚCIĄ, niespotykana forma podziału;
- NUMEROWANYMI STRONAMI, bardzo pożyteczny pomysł;
- WYDRUKOWANĄ LINIJKĄ, nie wiem ile razy jej używałam - prosty, a jak genialny pomysł;
- FOLDERAMI, idealnymi do grupowania ważnych zapisków;
- GUMKĄ, zamykającą cały planer;
- FUNKCJONALNOŚCIĄ, posiada dwie duże kieszonki w których można przechować wiele dodatkowych dokumentów;
- POLSKI POMYSŁ/ POLSKI PATENT - duże ukłony dla Twórcy!
Pierwsza decyzja – wybór rodzaju i formatu
Multiplaner może być 2-częściowy, zwany 2planer (składający się z folderów i umieszczonym pod nimi kalendarza połączonego z notatnikiem). Dostępny jest także 3-częściowy (składający się z folderów, kalendarza i osobnego notatnika), ja wybrałam ten ostatni.Miałam w rękach także 2planer, jednak doszłam do wniosku, że forma 3planera jest tak innowacyjna, że muszę go wypróbować, a życie zweryfikuje czy był to trafny wybór.
Multiplaner, który wybrałam podzielony był na trzy części:
- górna "DESKTOP" - czyli wycięte registry w formie kilkunastu zakładek.
- środkowa „TIME KEEPER” - to kalendarz, dość nietypowy, bo aż na 16-miesięcy. Idealny dla studentów, mam wówczas pogląd na cały rok akademicki.
- dolna „NOTE PAD" - notatnik z ponumerowanymi stronami - rozwiązanie genialne w swojej prostocie.
Na końcu znajdziemy "SKETCHBOOK", czyli notes, ma już kartki w formacie całego planera.
W notatniku i notesie, który jest na ostatnich stronach często szkicuję drobne projekty, czy wklejam już zrealizowane projekty.
Druga decyzja – przemyśleć system notowania
Podejrzewam, że każdy posiadacz Multiplanera ma swój własny system notowania, wiele rozwiązań możecie podglądnąć na filmach dostępnych w sieci.Pierwszą, jest umieszczenie PLAN NA CAŁY TYDZIEŃ - w części, czyli w notatniku (dolny pas). Za pomocą tasiemki, zaznaczam stronę kalendarza w danym tygodniu oraz notatnik z planem na tydzień.
Po prawej stronie, tuż obok "PLANU TYGODNIA" mam zakładkę "POCZTA" (notuję planowane i odebrane przesyłki).
Trzecia decyzja - co wprowadzić w folderach?
Tu decyzja jest oczywiście bardzo indywidualna, ja co roku wpisuję zupełnie inne rzeczy (ważne obszary w których działam), choć zawsze mam trzy stałe foldery i zostawiam jedną/dwie puste zakładki na nieoczekiwane zwroty akcji.Są nimi:
N O W E K O N T A K T Y - do nowo poznanych osób, wpisane gdzieś w kalendarzu mogłyby być nie do znalezienia. Nie zawsze chcemy wpisywać wszystko do pamięci telefonu, szybciej jest zanotować. To uchroni nas też przed "katastrofą" utraty danych.
P O M Y S Ł Y - przyznam, że jeśli przychodzi mi coś do głowy, warto to szybko zapisać, ponieważ nie raz ginie to w gąszczu notatek, zakładka sprawdza się idealnie.
A tak na koniec, ostatni rok obfitował w dużą ilość wydarzeń, dość mocno udzielałam się społecznie, a to wiązało się z dziesiątkami spotkań i setkami zadań do wykonania. Multiplaner zdał egzamin na 5, a wszystko zakończyło się sukcesem.
Na marginesie, przyznam, że notując w nim podczas spotkań, zawsze wzbudzał zainteresowanie. Więcej jestem dumna, że go odkryłam, choć szkoda, że nie stworzyłam.