Fotoksiążka czy tradycyjny fotoalbum? Dla osób, które wywołują lub drukują zdjęcia -
odpowiedź nie jest taka oczywista. Z jednej strony, tradycyjne zdjęcia
mają niepowtarzalny klimat, ale z drugiej strony, setki zdjęć w jedynym
albumie - to musi robić wrażenie!
Od momentu, kiedy zakupiłam swój pierwszy aparat -
minęło już prawie 20 lat. Od początku wywoływałam zdjęcie w formie papierowej,
zawsze były dla mnie ważne. Często do nich wracam, uwielbiam wspominać. Mimo,
że zajmują wiele miejsca, stoją na honorowym miejscu w salonie.
Zabawę z fotografią rozpoczęłam jeszcze aparatem
na klisze, wówczas z wakacji przywoziłam 10 rolek po 36 klatek (choć mój aparat
zawsze robił minimum dwie klatki więcej), wybierałam 200 najlepszych i
wywoływałam, liczba albumów rosła.
Setki zdjęć na
dysku i co dalej...
W dobie
cyfrowych aparatów, coraz rzadziej wywołuje się zdjęcia, a szkoda. Myślę, że
wspomnimy je, jak choć raz stracimy dane ze zdjęciami z dysku. Przypuszczam, że każdy z Was posiada na dysku setki, jak nie tysiące plików ze zdjęciami (o moim sposobie jak je uporządkować już niebawem).
Czy nie byłoby miło w zimowe wieczory usiąść z bliskimi
na kanapie z albumem w rękach i powspominać…? Niestety komputer odbiera urok
takiej chwili? Wielokrotnie podczas imprez wyciągałam albumy, atut dla oglądających jest taki, że nie muszą oglądać setki, czy tysiące mało istotnych zdjęć - tylko kompedium, które ma kilkadziesiąt stron.
Jak rozpoczęła
się moja przygoda z Fotoksiążką?
Sześć lat temu podczas wizyty w Wiedniu,
poznałam pewnego starszego adwokata z południowej Polski, który był fascynatem
fotoksiążek. W dłużej rozmowie, przy pysznej wiedeńskiej kawie opowiadał o
tym jak zafascynowała go ta forma katalogowania zdjęć. Ponieważ cztery razy
w roku wyjeżdżał na wyprawy (pozazdrościć), z każdej wykonywał fotoksiążkę.
Zdradził mi wówczas, że ma ich ponad 80. Przyznam, że jego entuzjazm i dar
przekonywania, jak na mecenasa przystało - skłonił mnie do pobrania programu i
stworzenia swojej pierwszej fotoksiążki. Zamówiłam ją przez internet w Fotojoker, w
którym trwał wówczas konkurs na najpiękniejszą fotoksiążkę miesiąca, a ponieważ
uwielbiam konkursy i przyznam, że mam sporo szczęścia - postanowiłam zgłosić ją
na konkurs. Jakie było moje zaskoczenie, jak okazało się, że wygrałam główną
nagrodę (1 000 zł).
Myślę, że to
była najlepsza zachęta do dalszej pracy z fotoksiążką. Przyznam, że układ tej
pierwszej był dość prosty, ale owego lata udało mi się zrobić wyjątkowe
zdjęcia. Książkę można zobaczyć na Książka miesiąca
Właściwie od tego miłego zdarzenia rozpoczęła się moja
fascynacja fotoksiążkami. Na
marginesie przyznam, że wycieczka do Wiednia też była wygraną, choć w innym
konkursie. Ale ten los jest przewrotny.
Dziś posiadam kilkanaście fotoksiążek, choć wiele
projektów czeka jeszcze na realizację. Zdarza mi się,
że wykonuję projekty książek dla znajomych, przyjaciół, rodziny. Sprawia mi to
ogromną frajdę. Jednak zachęcam abyście sami podjęli się pracy twórczej, bo
taka fotoksiążka to nie koniecznie same pojedynczo umieszczone zdjęcia, to może
być swego rodzaju dzieło artystyczne – kolaż emocji.
Przyznam, że wysyłając swoje albumy do realizacji
zawsze czekam na promocje. Najczęściej wykonuję książki o formacie A4 w twardej
okładce (poziom lub pion). W swoim zbiorze mam 26 stronicowe z wyjątkowych
wydarzeń, ale także 100 stronicowy z długich wakacyjnych wojaży.
Nie umiem powiedzieć dlaczego, ale
fotoksiążki uzależniają. Jako ich zwolenniczka i propagatorka, wielu znajomych
zaraziłam taką formą przechowywania wspomnień. Wśród nich mam osoby, które w ten sposób tworzą kroniki rodzinne lub albumu
rok z życia dziecka. Przymierzam się, aby przygotować coś podobnego, ale wciąż
brakuje czasu.
A teraz streszczenie kilku zalet i wad fotoksiążki
Z A L E T Y:
- zajmuje niewiele miejsca
- możliwość zmieszczenie setek zdjęć (nawet kilkunastu na stronie)
- możliwość wykonania opisów i relacji z podróży
- łatwość zrobienia kilku egzemplarzy np. jako prezenty dla rodziny, przyjaciół (np. ze ślubu, komunii św., jubileuszu itp.)
- sformatowanie zdjęcia na całą stronę, rzadko kiedy wywołuje się tak duże fotografie do albumu tradycyjnego.
- atrakcyjniejsza cena w stosunku do wywołania zdjęć i zakupu tradycyjnego album dla przykładu:
400 zdjęć w fotoksiążce, to koszt około 129 zł
400 zdjęć w fotoalbumie, to koszt wywołania ok. 200 zł + koszt zakupu album 30-50 zł
W A D Y:
- nie ma możliwość włożenia tak jak do albumu pamiątek np. biletów, mapek, ulotek, banknotów (których mam wiele w starych albumach).*
- nie ma możliwości wyjęcia poszczególnych zdjęć (np. do ramki)
*- Myślę, że gdyby producent wkleił kieszonkę na wewnętrznej stronie
okładki lub oferował w sprzedaży kieszonki ze sztywnej, przeźroczystej foli,
które można przykleić na stronie – wówczas można byłoby umieścić tam kilka
bibelotów.
Kilka rad jak zacząć
- pobierz program ze strony producenta lub dystrybutora (instalacja jest bardzo prosta) - Tutaj
- przemyśl format i układ, to warto zrobić na początku.
- polecam wykonanie projektu fotoksiążki zaraz po powrocie z wyjazdu lub po wydarzeniu, które chcesz uwiecznić i na świeżo wprowadzić opisy itp.
- warto wykonać zdjęcia, które będzie można wykorzystać na tło lub okładkę. (Ja często łapię się na tym, że wykonuje zdjęcie, myśląc, że będzie genialne jako tło).
A Wy co sądzicie o fotoksiążkach?
Dzięki, że odwiedziłaś/-ęś na mojego bloga.
Mam nadzieję, że zainspiruję Was do
wykonania własnych fotoksiążek
Powiem szczerze, że gdy są przepiękne zdjęcia i fotoksiążka wygląda przepięknie :) To one w końcu ją tworzą...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, www.MartynaG.pl
inspirujacy artykul i super zdjecia :) odkad weszla fotografia cyfrowa przestalismy drukowac zdjecia ale warto znowu zaczac to robic :) fotoksiazke latwiej pokazac gosciom, to najbezpieczniejsza forma backupu no a fejs nie bedzie wieczny :P
OdpowiedzUsuńDzięki za artykuł, przekonała mnie Pani do wyboru tej formy prezentacji zdjęć, zamiast zwykłego albumu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wpis, zrobię książkę
OdpowiedzUsuńFotoksiążka to ciekawy sposób na przechowanie kilku najładniejszych zdjęć z wycieczki czy nawet wesela. Uważam jednak, że do przechowywania rodzinnych zdjęć bardziej odpowiednie byłyby klasyczne albumy foto. W razie potrzeby można zdjęcia wyjąc lub zmienić ich układ, czego już nie da się zrobić w fotoksiążce.
OdpowiedzUsuńJeżeli ktoś chciałby taki album do zdjęć - Albumyfoto.pl ma bardzo ciekawe promocje które warto wykorzystać. Osobiście preferuje bardziej klasyczne albumy jednak ten także przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę super są te fotoksiążki, dopóki pierwszej nie zamówiłam to nie spodziewałam się nawet, że aż taka fajna pamiątka to może być.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńProces powstawania fotoksiążki jest czasem czasochłonny, ale to głównie dlatego, że warto dobrać odpowiednie zdjęcia, motywy, kolory itd., aby fotoksiążka robiła fajne wrażenie i przywoływała wspomnienia. Ja ze swojej strony mogę na pewno polecić Wam stronę https://zalajkowane.pl/jesienne-motywy-w-fotoksiazce-i-ich-symbolika/ która w całym procesie Wam pomoże.
OdpowiedzUsuńA ja to z kolei się zastanawiam nad tym, czym różni się fotoalbum od fotoksiążki i szukam pomocy na stronie https://www.babskiswiat.com.pl/czym-sie-rozni-fotoalbum-od-fotoksiazki.html bo znalazłam w tym temacie świetny artykuł. Moim zdaniem takie fotoksiążki są bardzo wyjątkowe, bo można w nich zachować najlepsze wspomnienia.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem fotoksiążka jest lepszym wyborem. Lepiej się przegląda zdjęcia w takiej formie
OdpowiedzUsuńJa jestem rozdarta :D Lubię oglądać tradycyjne zdjęcia, przekładać je, jedno po drugim :) Ale fotoksiążki też są mega. Można stworzyć super książkę z własną historią.
OdpowiedzUsuń