Na
słoiki Ball natrafiłam kilka lat temu na portalu Pinterest, zachwyciłam się nimi,
niestety wówczas nie były dostępne na polskim rynku, a transport z USA przewyższał
wartość słoików, tak więc temat odłożyłam na daleką przyszłość.
Ostatnio
dowiedziałam się, że są do zdobycia w Polsce (najtaniej znalazłam je w sklepie
Jug and Mug), tak więc postanowiłam wrócić do tematu, a Wam przedstawić historię
tych kultowych, amerykańskich słoików, które dziś podobijają świat.
Pomysłodawcą
szklanych słoików z gwintowaną nakrętką był John Landis Manson, który urodził
się w New Jarsey w rodzinie szkockich emigrantów. W roku 1858 opatentował swój wynalazek. Dzięki jego pomysłowi słoiki mogły być wykorzystywane
wielokrotnie, a hermetyczne zamkniecie pozwoliło przechowywać żywność na długi
czas.
Ten wynalazek zrewolucjonizował amerykańskie gospodarstwa. Słoiki cieszyły
się bardzo dużą popularnością, jednak sam pomysłodawca, nie wzbogacił się na
swoim wynalazku, ponieważ dość szybko sprzedał patent i niebawem zmarł.
Na początku wieku, producentów słoików było wielu, jednak
najpopularniejsze były produkowane w Manufakturze w Buffalo przez pięciu braci
Ball (Edmunda, Franka, Georga, Lucius and Williama).
Produkcje szklanych słoików
rozpoczęli w 1884 roku, jednak dopiero w roku 1913 wyprodukowali
słoiki z serii „Perfect Mason”, które produkowane są do dnia dzisiejszego, choć w
minimalnie zmienionej formie.
Obecnie sprzedawany jest słoik z nakrętką wymyśloną w 1915
roku przez Aleksandra H. Kerr’a. Składa się ona z płaskiego krążka i
gwintowanego pierścienia dzięki czemu ten sposób zamknięcia jest niebywale
szczelny ale także dużo łatwiejszy do otwarcia, niż tradycyjne słoiki.
Bracia Bell wykorzystali także inny pomysł Kerra, tym
razem chodziło o słoiki tzw. „wide-mouth”, przypominające formą nasze słoiki/szklanki musztardówki, obecne
modele są bardzo dekoracyjne.
Kto
by się spodziewał, że firma, która na początku lat 90-tych zamykała swoje
fabryki (w USA i Chinach), w ciągu ostatnich 10 lat, podwoi swoje obroty. Wielki sukces marka Ball zawdzięcza rynkowi
DIY (zrób-to–sam), oraz modzie na produkty vintage w aranżacji wnętrz. Nie
można zapomnieć o modzie na zdrową żywność, w USA są producenci, którzy właśnie w
słoikach Ball sprzedają shake, desery czy naturalne jogurty.
Obecnie w ofercie jest wiele wybarwień słoików m.in.
błękitny, delikatny turkusowy czyli tzw. „blue ball”, różowy, fioletowy itd. Najbardziej poszukiwanym kolorem wśród
kolekcjonerów jest kolor kobaltowy, ich wartość rynkowa sięga 10-15 tysięcy
dolarów za słoik.
Pomysłowi projektanci potrafią ze słoików stworzyć lampy, różnego
rodzaju organizery, dekoracje, czy po prostu pojemniki do napojów. Producent
także wychodzi naprzeciw oczekiwaniom i oferuje szeroki asortyment nakrętek np.
do słomek, dozowników itp.
Słoiki Ball królują na Pinterest,
poniżej kilka ciekawych aranżacji
specjalnie dla Was.
Ball w kuchni...
Ball na biurku...
Ball jako lampy...
Ball w łazience...
aż w końcu Ball w cudnych bukiecikach!
No cóż, trzeba przyznać, że są bardzo dekoracyjne, jedynie żal, że ich cena na naszym rynku nie jest na poziomie takim jak w USA – może to jednak mit, że w USA zarabiają więcej niż w Polsce?
Dzięki
współpracy ze sklepem Jug and Mug, zdobyłam swój pierwszy słoiczek, właśnie
wczoraj dotarł, jest piękny. Tak więc pozostaje mi tylko podjąć decyzję, do
czego go z pożytkować - pomysłów mam wiele…
Dziękuję,
że odwiedziłaś/-eś mojego Bloga
Ania
Lampiony jakie piękne i genialny pomysł z wykorzystaniem ich na napoje, naprawde fajnie to wyglada:) ciekawy blog:)
OdpowiedzUsuńillusionsdreamshope.blogspot.com
Te słoiki same w sobie mają dużo uroku, a dodać do nich kreatywność i można takie oto niezwykłości otrzymać :))
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń