Za niespełna miesiąc, wybieram się na ślub kuzynki. Postanowiłam podarować jej coś wyjątkowego, w tym celu zaczęłam przeszukiwać portale z rękodziełem i właśnie na DaWandzie natrafiłam na przepiękne podwiązki szyte przez wrocławską Pracownię Madame Suzette, to prawdziwe cudeńka, ale oceńcie sami.
podwiązka ślubna Elizabetta |
podwiązka ślubna Anna Karenina |
Jak wspominam swoją ślubną podwiązkę, to tylko żal, że nie było takiego wyboru jak dziś. Moja podwiązka, była mało wyszukana, przyznam, że mimo perfekcyjnego przygotowania ślubu i wesela - ten element potraktowałam po macoszemu, miał jedynie spełniać jedną z funkcji, a mianowicie musiał mieć coś niebieskiego - zgodnie z tradycją, która mówi, że podczas ślubu należy posiadać coś nowego, starego,pożyczonego i niebieskiego.
Podwiązka ślubna Maria Antonina |
Perfekcyjne panny młode
Wiele przyszłych panien młodych przykłada dużą uwagę do detali: perfekcyjna sukienka, piękne pantofle, cudowna, kosztowna bielizna i pozostaje dylemat co z podwiązką, czy kupić poliestrową za niecałe 10 zł, których na naszym rynku jest zalew, czy może jednak poszukać czegoś bardziej wyszukanego np. z prawdziwej koronki?
Podwiązka ślubna Juletta |
Niebanalne wzornictwo
Najnowsza kolekcja mnie oczarowała, każda z nich jest unikatowa zarówno pod względem wzornictwa, jak i dostępności. Szyte ręcznie w pojedynczych egzemplarzach kuszą bogactwem ozdobnych motywów oraz jakością użytych materiałów. Do ich przygotowania pracownia używa m.in. koronek francuskich (chantilly) i hiszpańskich, delikatnych włoskich tiuli, naturalnego jedwabiu. Misternej całości dopełniają np. jedwabne japońskie tasiemki, kryształy, perły, kryształki i elementy biżuteryjne Swarovskiego.
Jak wspominały projektantki, nie brakuje specjalnych zamówień, podwiązek pod konkretną suknię, czy stylizację ślubną. Poniżej jedno z takich specjalnych zamówień, uszyta z koronki chantily z piórami marabuta oraz wisiorkiem Baroq od Swarovskiego - cała w odcieniu pudrowego różu.
Podwiązka ślubna - Model na specjalne zamówienie klientki - Alicja w krainie czarów |
Prezent na wieki
W rozmowie z dziewczynami z Madam Suzette dowiedziałam się, że podwiązki najczęściej kupują druhny, jako prezent na wieczór panieński, ale też nie brakuje mam i przyszłych teściowych, które robią taki wyjątkowy prezent dla przyszłej panny młodej.
podwiązka ślubna Simone |
Dziś żadna z nas nie zatrzymuje sukni ślubnej by przekazać ją dalej, a jak byłoby pięknie przekazać taką wyjątkowa podwiązkę córce, czy wnuczce. Ukryta w czarnym, eleganckim pudełku, mogłoby być wyjątkowym upominkiem przekazywanym z pokoleniom na pokolenie.
Podwiązka ślubna Appolina |
Dla miłośników historii
Świat mody zawdzięcza pojawienie się podwiązek pończochom. Już w średniowieczu używano specjalnych tasiemek, rzemyków lub wstążek, by podtrzymać niesfornie zsuwające się rajstopy. Skromne bądź wytworne podwiązki szybko podbiły sobie serca pań, stając się nieodłączną częścią kobiecej stylizacji.
Podwiązkom towarzyszyła oczywiście atmosfera wyjątkowej intymności, jaką niesie ze sobą relacja między kobietą a mężczyzną. Wzbudzający pożądanie fragment garderoby prawdziwą furorę zrobił w latach 20. XX wieku. Wówczas zaczęto koncentrować się zwłaszcza na funkcji dekoracyjnej podwiązek.
Podwiązka ślubna Lolita |
Koronkowe i atłasowe zdobiły więc kobiece nogi w pojedynkę lub uroczo współgrały w duecie chociażby z delikatną halką, czy majteczkami. Z ubiegłego stulecia pozostały nam w pamięci również obrazy tancerek, które kokieteryjnie unoszą spódnice, prezentując barwne podwiązki. Obecnie są niebanalnym elementem kobiecej bielizny i oczywiście nieodzownym elementem stroju panny młodej.
N A G R O D A !
Specjalnie dla moich czytelniczkę zdobyłam jedną podwiązkę model VANESSA, o wartości 180 zł. Nagrodzę najciekawszy komentarz pod postem, warunkiem jest także polubienie strony Madam Suzette na facebooku
W Y N I K I !
Dziękujemy wszystkim za fantastyczne komentarze,
jednak najbardziej urzekła mnie historia i opinia
Pauliny Pomykacz
Gratuluję :-)
Podwiązka ślubna Vanesa |
Dziękuję, że odwiedzałaś mojego Bloga
Podwiązki przepiękne! Już widzę jak pan młody podczas nocy poślubnej uśmiecha się do swojej świeżo poślubionej małżonki gdy delikatnie zdejmuje podwiązkę..
OdpowiedzUsuńJestem zwolenniczką pięknych podwiązek, nietypowych albo z głębszym znaczeniem.
OdpowiedzUsuńMoja byłą czarna (pod tiulową suknią z wielu warstw nie było jej w ogóle widać) z doszytym granatowym szklanym serduszkiem. Samą podwiązkę dostałam od koleżanki na 18te urodziny, nigdy nie miałam jej na sobie, więc pomyślałam, że zamiast kupować nową, dodam tej specjalnej wartości. :) Kolory naszego wesela to czerwień i czerń, więc podwiązka, choć nikt prócz Męża jej nie widział, wpisała się idealnie. No i miała coś niebieskiego, choć w zupełnie niestandardowy sposób.
A pomysł na przekazanie córce własnej podwiązki jest świetny! Tylko wątpię, żeby moja córka chciała czarną podwiązkę...
Podwiązki wyglądają cudownie. Jedna jest piękniejsza od drugiej, aż trudno zdecydować, którą chciałoby się mieć. Natomiast pomysł z przekazywaniem podwiązki kolejnym pokoleniem jest wspaniały! Zwłaszcza kiedy jest zapakowana w takie eleganckie pudełko. Taka podwiązka to wymarzony prezent. :)
OdpowiedzUsuńIdea przekazywania w prezencie przedmiotów z historią zawsze ma dla mnie w sobie coś mistycznego. Wspominam otrzymaną od babci przeszło czterdziestoletnią (!) torbę, która idealnie wpasowuje się w ówczesny styl i zabierając ją ze sobą za każdym razem czuję, że to najważniejszy dodatek stroju. To jeden z prezentów, który sprawił mi największą przyjemność i odtąd sama marzę, by kiedyś móc podarować komuś bliskiemu coś równie wyjątkowego.
OdpowiedzUsuńPrezentowane podwiązki są prześliczne, nie mniej jednak ostatnia - konkursowa ujmuje mnie swoją subtelnością. Marzy mi się wesele, które byłoby zaplanowane w najdrobniejszym szczególe. Sukienka do połowy łydki w stylu lat '50 i koronki jako motyw przewodni... Szczerze mówiąc, od zobaczenia tych podwiązek, które spełniają niejako rolę wisienki na torcie, dopełniając całość stroju Panny Młodej, nie myślę, że można przejść obok nich obojętnie, myśląc o swoim ślubie, który ma być przecież najpiękniejszym dniem w każdym szczególe.
Gratuluję wygranej :-)
UsuńHurra!! Dziękuję :D
UsuńPodwiązki piękne :) Pomysł z przekazywaniem także :) Jednakże nie wiem, czy mogłabym spokojnie oddać się uniesieniom nocy poślubnej z tą intymną częścią garderoby na sobie, wiedząc ,że w podobnym momencie miała ją moja prababka, babka i matka :D Czułabym chyba ciarki :) Niemniej piękna robota! :)
OdpowiedzUsuńJuz za dwa miesiace mam slub i zupelnie zapomnialam o podwiazce;) jednak staram sie, zeby wszystko, co sie pojawi na moim Dnie bylo naprawde nietypowe i mialo swoja historije, najlepsze wspomnienia. Proces tworczy jest najglowniejszym aspektem pod czas przygotowan slubnych!
OdpowiedzUsuńwszystko pięknie, ładnie, tylko czemu ceny tak zawrotne... . za kawałek gumki, koronki, koralików? szok.. Przy odrobinie fantazji samemu można zrobić coś podobnego i za o wiele niższą cenę. Rozumiem, że każdy chce w tym dniu mieć wszystko najlepsze i z górnej półki, ale niech cena idzie w parze razem z wartością czy jakością produktu, tym bardziej, że w organizację ślubu i tak wkłada się masę pieniędzy... . Nie dajmy się zwariować... . Fakt - podwiązki wspaniałe, ale jak dla mnie można to zrobić tańszym kosztem ;) Wystarczy chcieć! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń