O mnie

wtorek, 28 lipca 2015

Zmień oblicze mebla farbą kredową - Annie Sloan




Dzisiaj chciałabym Wam pokazać jak za pomocą farb kredowych odmienić tapicerowane krzesło, którego barwa już nam się znudziła lub jest w takim stanie, że jedynie czekałby go wizyta u doktora tapicera.  

Zanim zakupiłyśmy farby Chalk Paint Annie Sloan - troszkę o nich poczytałyśmy, okazało się, że można nimi malować nie tylko drewno, MDF, plastik, metal ale również tkaniny. Podobno kryją wszystko, tak więc postanowiłyśmy z przyjaciółką to sprawdzić, poniżej zobaczycie, jaki był tego efekt.


Zapewne wyda Wam się to dziwne, jak można malować tkaninę farbą? Jednak jak się okazuje, producent farby kredowej zapewnia, że jest to możliwe, jednak należy przestrzegać kilku zasad. 



Wybrałyśmy trzy kolory, choć gama kolorystyczna jest dość bogata (34 kolory), co wyczytałyśmy można je ze sobą śmiało mieszać, tak też zrobiłyśmy, aby uzyskać kolor prawdziwie szmaragdowy!


ZASADA 1 - NAWILŻENIE TKANINY
Należy dość mocno nawilżyć tkaninę. My do tego celu użyłyśmy butelki ze spryskiwaczem i już po kilku minutach zabrałyśmy się za malowanie.




ZASADA 2  
Bardzo ważne aby rozcieńczyć farbę w odpowiedniej proporcji. My jeszcze przy okazji mieszałyśmy kolory, tak aby uzyskać odpowiedni odcień turkusu.  

3 łyżki zielonej farby kredowej - kolor Florence
1 łyżka białej farby kredowej  - kolor Original Batch 
3 łyżki wody

...i wszystko dokładnie wymieszać!

Następnie za pomocą pędzla nałożyłyśmy pierwszą warstwę farby (dość mocno wcierając w strukturę materiału). 


MALOWANIE NÓG
Jedną z najważniejszych zalet farb kredowych jest to, że nie trzeba przygotowywać powierzchni przed malowaniem żadnego szlifowania, gruntowania itp itd. 
Tak więc nogi tylko zostały przetarte z kurzu i można było zabrać się za malowanie.  Początkowo pomalowałyśmy je jedynie białą farbę, jednak nie spodobał nam się efekt kolorystyczny. Farba wyschła błyskawicznie, dlatego właściwie po kilkunastu minutach wykonałyśmy drugą warstwę, tym razem w odcieniu niebieskim - Aubussion. Następnego dnia już po wyschnięciu przetarłyśmy nogi papierem ściernym aby uzyskać ciekawy efekt. Na koniec zabezpieczyliśmy nogi woskiem, który można nanieść za pomocą pędzla, choć wygodniejszą formą jest po prostu przetrzeć szmatką nasączoną woskiem. 


DRUGA WARSTWA
Odczekałyśmy około godziny i nałożyłyśmy drugą warstwę farby. Pracuje się z nią bardzo przyjemnie, ponieważ jej zapach jest właściwie niewyczuwalny, tak więc śmiało można malować nimi we wnętrzu mieszkania/domu.


ZASADA 3 - WOSKOWANIE
Według zaleceń należy odczekać minimum 24 godziny, a następnie należy zawoskować tkaninę, czyli "zamknąć farbę". Do tego celu użyłyśmy wosku o przeźroczystej konsystencji (SOFT WAX - CLEAR, koszt ok. 55 zł - duża puszka) oraz szmatki, choć są do tego celu są także specjalne pędzle. 

Po zawoskowaniu tkanina nabrała głębszej barwy oraz co ważne ubranie, które zetknie się z tkaniną zostanie uchronione przed zabrudzeniem. Po wyschnięciu finalnie struktura tkaniny przypomina skórę.  



Farby zakupiłyśmy u lokalnego dystrybutora we Wrocławiu. Sprzedawane są w dwóch pojemnościach (puszki metalowe 1 litrowe po ok. 145 zł, oraz pojemniczki 100 ml po 30 zł). Przyznam, że jest to nie mały wydatek, ale wart swojej ceny. Farby są bardzo wydajne, a możliwości ich zastosowania jest prawie nieograniczona. Można je kupić w kilku miejscach, listę dystrybutorów znajdziecie na stronie www.farbyanniesloan.pl

Nasze krzesełko zgłosiłyśmy na konkurs ogłoszony przez Annie Sloan #MadeitMyOwn 
- trzymajcie kciuki, a może zechcecie zagłosować?

Dziękuję, że odwiedziłaś mojego bloga. 
Zapraszam odwiedzaj mnie częściej.


sobota, 11 lipca 2015

25 cementowych, czarno-białych płytek, które odmienią Twoje wnętrze


płytki marokańskie


Zapewne każdy z Was ma w głowie wyobrażenie domu/mieszkania, w którym chciałby zamieszkać. Oczami wyobraźni widzi swoją nową kuchnię, łazienkę, czy salon.  Ja, w moim wymarzonym wnętrzu widziałam marokańskie płytki cementowe…

Bo prawdą jest, że oczarowały mnie nie tylko swoim niepowtarzalny wzornictwem, ale także swoją trwałością i szlachetnością. 



Ciągle mam jednak dylemat, czy znajdą się one w kuchni, czy  może jednak w korytarzu tuż przy drzwiach wejściowych?






Odkąd pamiętam zawsze bardzo podobały mi się posadzki w XIX-wiecznych kamienicach. Przyznam, że zastanawiałam się jak to jest, że mimo upływu przeszło 100 lat wyglądają jakby wczoraj je położono, wciąż zachowują barwę i strukturę wzoru, a to robi wrażenie.

marokańskie


Oczywiście, bywa że są zdewastowane, nadszarpnięte zębem czasu – jednak mimo to wciąż przyciągają wzrok po wejściu na korytarz.  Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że do dzisiaj stosuje się tą dawną technikę wytwarzania i można nabyć tego rodzaju płytki. Postanowiłam bliżej zainteresować się tematem i dziś dzielę się z Wami moimi odkryciami…




Cementowe płytki zaczęły wracać do łask po kilkudziesięciu latach nieobecności, właściwie wyparte przez masową, tanią produkcję płytek ceramicznych. 

płytki czarno-białe
 

Od kilku lat stały się bardzo modne, szczególnie w krajach skandynawskich, gdzie zaczęto doceniać te misterne dzieła sztuki użytkowej. Niebanalne wzory stylizowane na dawnym wzornictwie, ale także współczesne wzory geometryczne, idealnie wpasowują się w minimalistyczne wnętrza. 



Moda na cementowe płytki spowodowała, że nie tylko pojawiają się na ścianach, podłogach, w kuchniach,  łazienkach czy tarasach, ale także często stanowią kluczowy element wystroju.


Niegdyś stosowane w willach, pałacach i rezydencjach, na przełomie wieków trafiły także do mieszczańskich kamienic. Choć tak naprawdę znamy je od ponad dziesięciu wieków, to jednak technologia wytwarzania za pomocą sproszkowanego marmuru i prasy hydraulicznej jest stosunkowo młoda - została opatentowana w Europie dopiero w  połowie XIX wieku. 



Zapewne wiele z Was widziało płytki w różnych aranżacjach. Wykonałam kilka fotografii, które pokarzą jak prezentują się w realnych wnętrzach. 

Przyznam, iż dzięki temu, że płytki są tak bardzo dekoracyjne idealnie nadają się na taras Niewielkim kosztem można śmiało wyłożyć nimi stolik, czy inne elementy na balkonie.


Ciekawym rozwiązaniem jest użycie płytek w podstopniach - taki korytarz od razu nabiera charakteru. 

A teraz troszkę o technologii ich produkcji. Każda płytka składa się z trzech warstw, zazwyczaj ma grubość około 15 mm.  Ale zacznijmy od początku.  Najpierw wykonuje się płynną mieszaninę, w której skład wchodzi woda, pigmenty, sproszkowany marmur lub wysokogatunkowe glinki. 

Następnie za pomocą dzbanka wlewa się ją w odpowiednie sekcje metalowej formy/szablonu, który włożony jest w specjalną stalową poręcz, która nada kryształ płytce.  Ta warstwa ma zazwyczaj od 3 do 5 mm. Druga warstwa o takiej samej grubości jak wcześniejsza, wykonana jest z mieszaniny szarego cementu i drobnoziarnistego piasku; jego zadaniem jest pochłanianie nadmiaru wody z górnej warstwy.  


Podczas wykonywania kolejnego kroku nakłada się ostatnią warstwę cementu, który ma służyć jako spód płytki – ma ona grubości około 6 mm i wykonuj się ją z mieszaniny szarego cementu, piasku i mączki wapiennej. W końcowym etapie metalowy szablon z wykonaną wcześniej płytką umieszcza się w prasie hydraulicznej, która spręża wszystkie warstwy. Finalnie płytki usuwa się z formy, należy jedynie pozostawić je do wyschnięcia od kilku dni do kilku tygodni.




Nie ukrywam, że płytki nie są tanie, ale zważywszy na fakt, że są wykonywane ręcznie i przetrwają dziesiątki lat warte są swoich pieniędzy. 


Barwa oraz matowe wykończenie płytek cementowych – nadają im niepowtarzalnego uroku. 
Płytki mogą być polerowane lub woskowane, należy pamiętać, że konieczne jest zastosowanie odpowiednich impregnatów, które uchronią płytki przed zabrudzeniami.  

Należy w szczególny sposób o nie dbać i pamiętać, że płytki te są wrażliwe na środki o odczynie kwaśnym (nie wolno ich myć niczym co zawiera ocet i cytrynę).


Najpopularniejsze desenie, to najczęściej kopie dawnych wzorów: geometryczne kształty, stylizowane kwiaty czy motywy roślinne. Płytki są w różnych kształtach i rozmiarach. Najczęściej jest to jednak kwadrat o wymiarach 20 x 20 cm. To co zasadniczo odróżnia je od płytek ceramicznych, to ich waga (do 1,5 kg jedna płytka).


Od dawna uwielbiam wnętrza w kolorystce monochromatycznej, tak więc przy wyborze koloru było wiadome, że zdecyduję się na płytki czarno-białe. Ostatecznie przyznam, że bezgranicznie urzekły mnie płytki „patchworki” – jest to świetne rozwiązanie dla niezdecydowanych. Dodatkowo płytki te dają możliwość ułożenia własnego, niepowtarzalnego wzoru.









płytki articima


Ja oczarowana jestem moim wyborem, chce jeszcze dokupić jednobarwne, czarne płytki, z których utworzą bordurę. Na razie wyłożyłam je "tak na sucho" na potrzeby sesji, aby zobaczyć jak prezentują się na podłodze.


cement talies

marokańskie płytki


Na naszym rynku można w kilku miejscach zakupić 
oryginalne, marokańskie płytki, najlepszą ofertę znalazłam
na stronie www.domrustyklany.pl

Dzięki uprzejmości właścicieli mam dla Was 

6 KODÓW RABATOWYCH

 na zakup płytek marokańskich firmy Articima 
(od 30 % do 15 %) – wystarczy napisać 
ciekawy komentarz pod postem oraz polubić 
mojego moją stronę  Dwa Ptaszki


Napiszcie jak Wam podobają się takie płytki,
gdzie znalazłyby się w waszym wnętrzu?


Dziękuję, że odwiedziliście mojego BLOGA.
Zapraszam częściej




Ż R Ó D Ł A   I L U S T R A C J I:
Mojego autorstwa zdjęcia nr:  3, 5, 9, 14, 17, 26, 29, 32, 38, 48, 49, 50, 58, 59, 60 
Pinterest: 4, 8, 10, 12, 16, 18, 20, 21, 23, 25, 27, 28, 30, 33, 35, 37, 39, 41, 43, 45, 47. 51, 52, 53, 54, 55.
Domsrustykalny.pl: 1, 2, 6, 7, 11, 13, 15, 19, 22, 24, 34, 36, 40, 42, 44, 46, 48, 49, 50, 56, 57
nr 31 (składanka) http://marrakeshcementlap.hu/en/cement-tiles-made/