O mnie

sobota, 28 lutego 2015

Girlanda - pokój dla Księżniczki

Dekorując pokój córeczki poszukiwałam ładnej girlandy, na rynku było ich wiele, ale głównie z tkanin, które są bardzo urokliwe, choć mają jedną zasadniczą wadę zbierają kurz. Niestety żadna z nich nie spełniała oczekiwań mojej córeczki, która zażyczyła sobie motywy księżniczkowe, oczywiście z dominantą różu.



Postanowiłam sama wykonać taką girlandę, po zamówieniu odpowiednich elementów ze sklejki (około 10x10 cm i grubości 3 mm), zabrałam się za malowanie i zdobienie -  poniżej efekt mojej pracy.




Do ich wykonania użyłam farb akrylowych, brokatów i perełek, i oczywiście niezawodnego kleju Magic.  Głównie wykorzystałam motyw serduszek, kropeczek, korony, choć nie mogło zabraknąć motywu ptaszka.



   Na końcu przewlekłam satynowa wstążkę i gotowe. Girlanda ma łącznie ok. 150 cm



Girlanda tak spodobała się odwiedzającym koleżankom, kuzynkom, że każda z nich chciała mieć taką w swoim pokoiku.  

Napiszcie, co o niej sądzicie? 
Jeśli chcesz abym wykonała podobną dla Ciebie - napisz 


Dzięki, że wpadłaś na mojego Bloga
Ania

poniedziałek, 23 lutego 2015

Jak wykonać girlandę?


Dzisiaj zaprezentuję Wam jak wykonać girlandę, która będzie wyjątkową ozdobą w pokoju nie tylko nastolatki. Tą wyjątkowa girlandę przygotowałam dla twórczej dziewczynki o imieniu Maksymiliana. Girlanda wykonana została z dziesięciu trójkątnych proporczyków ze sklejki o grubości 3mm (wcześniej zamówiona w stolarni). Natomiast ładnie będzie się też prezentowała z grubej tektury typu BEERMAT, o grubości 1,5 - 2 mm (do kupienia na Allegro). Ze względu na grubość wycięcie należałoby zlecić firmie, która posiada ploter lub laser do wycinania w tekturze. 


Przygotowane trójkąty z jednej strony pomalowałam farbą tablicową na kolor błękitny. Tą farbę udało mi się zakupić w Lidlu za niecałe 15 złotych (wyprzedaże). Farba tablicowa dostępna jest w marketach budowlanych, niestety najczęściej w dużych puszkach - koszt też jest wysoki, ceny zaczynają się od 80 zł!  


Drugą stronę również planowałam pomalować farbą tablicową (Talk board), liczyłam, że dostanę puszkę o małej pojemności, jednak niemiło się rozczarowałam, były jedynie te duże. Tak więc, pozostało mi pomalowanie farbą akrylową, efekt kolorystyczny podobny, choć nie tak funkcjonalny.


Następnie białą farbą akrylową na czarnej stronie namalowałam "szew - fastrygę". Wzór dodaje uroku, choć przyznam, że ich wykonanie wymaga troszkę czasu. Najlepiej kreski wykonać za pomocą patyczka zamoczonego w farbie, pędzelki nawet te najcieńsze nie zdają egzaminu. Może nie są jak od linijki, ale w końcu hand - made ;-)

Celowo girlandy pozostawiłam z pustymi polami, tak aby jubilatka miała szansę sama udekorować girlandę. Na koniec jeszcze pozostała decyzja, jaki wybrać kolor tasiemki satynowej białą czy czarną? Mimo, że na zdjęciach jest biała, finalnie zdecydowałam się wybrać czarną.




Ponieważ ta dwustronna girlanda miała być prezentem urodzinowym, dodatkowo ozdobiła jeden z proporczyków za pomocą tekturowych literek (zamówione na sklepie Wycinanki.net). Przykleiłam kokardkę, którą wykonałam na widelcu (instruktaż niebawem), domalowałam nóżki, skrzydełka, oczka  i gotowe. 




Jeśli spodobała Wam się moja girlanda, czekam na Wasze komentarze.
Fajnie, że odwiedziłaś mojego BLOGA, zapraszam częściej.

Ania

sobota, 14 lutego 2015

BALL - słoiki prosto z Ameryki



Na słoiki Ball natrafiłam kilka lat temu na portalu Pinterest, zachwyciłam się nimi, niestety wówczas nie były dostępne na polskim rynku, a transport z USA przewyższał wartość słoików, tak więc temat odłożyłam na daleką przyszłość.

Ostatnio dowiedziałam się, że są do zdobycia w Polsce (najtaniej znalazłam je w sklepie Jug and Mug), tak więc postanowiłam wrócić do tematu, a Wam przedstawić historię tych kultowych, amerykańskich słoików, które dziś podobijają świat.


Pomysłodawcą szklanych słoików z gwintowaną nakrętką był John Landis Manson, który urodził się w New Jarsey w rodzinie szkockich emigrantów. W roku 1858 opatentował swój wynalazek. Dzięki jego pomysłowi słoiki mogły być wykorzystywane wielokrotnie, a hermetyczne zamkniecie pozwoliło przechowywać żywność na długi czas. 

poniedziałek, 9 lutego 2015

Słomki i nie tylko - cudna dekoracja


SŁOMKI, kto z nas ich nie ma, moje dzieci nie mogą się bez nich obejść.  Głównie używamy plastikowych,  choć na naszym rynku pojawiły się także papierowe (zobacz), niestety są dość drogie, ale wyglądają czarujące, mają żywe kolory, fantastyczne wzory. Same w sobie są świetną dekoracją na imprezach.


Dotychczas słomki przechowywałam w wysokiej szklance, ale niedawno w TK MAX natrafiła na pojemnik (dispenser), który urzekł mnie od pierwszego wejrzenia. Jednak na zakup nie zdecydowałam się od razu, cena wydała mi się dość wysoka (55 zł).

piątek, 6 lutego 2015

Dekoracje na imprezę filmową - ALLO ALLO

Przyjaciółka poprosiła mnie o przygotowanie dekoracji na imprezę tematyczną inspirowaną filmem: "ALLO ALLO". Przygotowałam kilka rodzajów dekoracji, zachęcam do obejrzenia. 


NA POWITANIE
Przygotowała baner powitalny, gdzie nie mogło zabraknąć kultowego tekstu "Dzień dybry"



MINI PLAKATY Z CYTATAMI


Najwięcej czasu zabrały mi przygotowanie plakatów, które zostały rozwieszone w całym lokalu.  Znalazłam ponad 20 kadrów z filmu, do których dopasowałam kultowe teksty. Wydruki przykleiłam do czarnych tekturek i za pomocą taśmy dwustronnej zostały przymocowane do ścian.

środa, 4 lutego 2015

Książka bez tekstu - czyli jak pobudzić wyobraźnię dziecka

Pod koniec zeszłego roku buszując na Wrocławskich Targach Książki odkryłam fantastyczne publikacje dla moich dzieci, które urzekły mnie swoją genialną w prostocie formułą, a co najważniejsze zauroczyły dzieciaki. 




Pierwszą z nich odnalazłam na stoisku Wydawnictwa Dwie Siostry, była to książka 
pt. "Zima na ulicy Czereśniowej" z tej serii ukazały się także inne pory roku. 
Autorką ilustracji jest Rotraut Susanne Berner  Więcej o książce